niedziela, 26 lipca 2009
155 rocznica urodzin Jacka Malczewskiego - Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński
MALCZEWSKI I MÓJ OBRAZ NA KAMIENIU
155 Rocznica Urodzin Jacka Malczewskiego
Było mi trudno Mistrzu
namalować Twój Portret z pamięci.
Chodziłem po tych samych drogach,
co Ty wcześniej.
Pamiętasz tę wieś – ten kamień
do tej pory tam pod wierzbą leży.
Usiadłem na nim,
zdjąłem obuwie i spojrzałem w niebo.
A stamtąd dwa słowa usłyszałem,
czyżbyś do mnie je skierował...
Obudziła się sowa z pobliskiego gniazda,
zawirowała koło w powietrzu.
Za to w odpowiedzi,
trzy listki spadły z wierzbowej gałęzi.
15.07.2009 - Ustka
________________________________________
czwartek, 23 lipca 2009
Historia: Wieczór autorski Eli Celejewskiej, konsulat RP Sydney
Wesoło było...
Na początek,
fotki z mojego wieczoru autorskiego, który odbył się
w konsulacie RP w Sydney, w październiku 2004r.
Wykonawców było wielu, ale zaden nie śmiał zagrać przy Janisie!...
No nie... zagrali, zagrali i to jak!
Wystąpili: Selma Celejewska śpiew, Basia Henclewska śpiew, Mirek Boguszewicz fortepian, Janis Polkas gitara i ja: korgi i3 i T2, no i śpiew. I cała sala śpiewała z nami!
Do wierszy subtelnie akompaniował na fortepianie Konrad Aksinowicz, autor filmu "Podróż Tangarą".
Ryszard Ratajczak (kontrabasista jazzowy...) zagrał swoją kompozycję na fortepian, na wyłącznie czarnych klawisze, bo białych nie lubił tego dnia.
Wiersze czytali: Marta Kieć-Gubała, Janek Dydusiak i ja. Z CD szły nagrania w wykonaniu Darka Kurzelewskiego. Zaraz po pokazie filmu "Poezja na ulicach Sydney", przysiadła się do stołu na scenie Iwona Bartkiewicz, która na filmie wcieliła się w sydnejską poezję... Dzięki niej poezja przybrała ponętne kształty młodej kobiety... No i można było sobie z nią pogadać...
Panujący nam wtedy chlubnie konsul od spraw polonijnych p. Dariusz Chmiel powitał i pożegnal zgromadzonych gości oraz wypowiedział wiele serdecznych słów do mnie skierowanych - dzięki!
Dekoracja była zasługą Basi i Grzegorza Dąbrowów. Basia przybrała stół w nieziemskie draperie, na stole był jaśmin polski z mojego ogródka, dekoracyjne gałęzie pochodziły też z mojego osiedla. Obraz ogromnego drzewa tuż za stołem, był pędzla Grzesia, jego też były obrazy drzew zawieszone na bocznych ścianach. Były też pastele Bożenki Glajcher, a w drugim końcu konsulatowej sali zawisło finezyjne ...pranie!... Przecudowne, zwiewne akwarele malowane na jedwabiu - dzieło przybyłej z Londynu Eli Chojak-Mysko.
Z boku, na stojaku stały rzeźby z brązu Piotra Ożerskiego.
Bilety sprzedawał, więc nie miał czasu zaśpiewać Sławek Kazan, filmy puszczał Grześ Panter - także autor montażu Poezji, aparatury pilnował Zbyszek Stawiarski. Z aparatem biegał Tomek Koprowski, a na kamerę nagrywał Marek Vit, wtedy TV Polish Sydney (obecnie PATV) oraz Zdzisław Radziszewski.
Jedzenia jak na poezję przystało było słodkie i pachnące: ciasta, wspaniałe bułeczki z kruszonką, z piekarni p. Basi Wojciechowskiej. Dobre wina i soki, cukierki i lizaczki. Przyjaciółki serdeczne przygotowały poczęstunek, roznosiły napoje i ...sprzątały. (U nas taki zwyczaj, ja sprzątałam np. na wielu innych imprezach).
Gości było wielu, sala konsulatu była pełna, także goście stali w otwartych drzwiach do ogrodu. Był to koncert zespołu, solistów, czytanie wierszy i oglądanie krotkich filmów, a potem długie rozmowy przy lampce wina.
_________________________________________________